| |
veltins | 25.01.2010 23:18:37 |
![poziom 3](star_icon3.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Silesia Superior
Posty: 131 #426073 Od: 2009-10-2
| Interesujący tekst. Przy porównaniu sił białych i czerwonych autor nie uwzględnia jednak tego o czym pisałem - na jak kruchych podstawach opierała się sowiecka przewaga. Biała armia była ochotnicza, bolszewicka poborowa. Zajęcie każdego nowego terytorium, każdy sukces militarny, mogły dostarczyć białym tysięcy nowych żołnierzy. |
| |
Electra | 18.02.2025 05:37:59 |
![poziom 5](star_icon5.gif)
![oczka](oczka.png) |
|
| |
mejden159 | 26.01.2010 09:14:50 |
![poziom 4](star_icon4.gif)
Grupa: Moderator
Lokalizacja: Wrocław-Maślice Wielkie
Posty: 366 #426183 Od: 2009-8-28
| ja się wysłowię tutaj na temat poruszony powyżej ![oczko](/emot/icon_wink.gif)
Polacy mieli nowoczesne koncepcje obronne, ale Niemcy i tak nas wyprzedzili. Nasi "niekompetentni" oficerowie to byli ludzie szkoleni w 3 armiach zaborczych, którzy nagle musieli wyprowadzić własny system szkolenia-moim zdaniem nawet 20 lat niepodległości (chociaż moim zdaniem dopiero od 1921 roku możemy mówić o jako takiej niepodległości-wyryliśmy ostatecznie granice etc.) nie jest wystarczającym czasem na pełne zmodernizowanie armii i wyrównanie poziomu szkolenia wojsk. I tak było nie tylko w armii. Tak było też w gospodarce. Podział na Polskę A i B nie wziął się znikąd ![oczko](/emot/icon_wink.gif)
Poza tym, jakiś angielski generał pisał nawet po wojnie, że żadna armia nie byłaby w stanie obronić terytorium Polski, układ granic i ukształtowanie terenu (w większości równiny) całkowicie niweczył wszelkie zamysły obronne. Polacy mieli za zadanie bronić się 14 dni, po tym czasie miała nadejść ofensywa aliantów. Bronili się miesiąc, z czego po 17 dniach najechał ich Związek Radziecki. Gdyby Niemcy mieli walczyć z Francuzami na tym samym terytorium to 17 września Związek Radziecki nie miałby już na co napadać. |
| |
veltins | 26.01.2010 13:56:56 |
![poziom 3](star_icon3.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Silesia Superior
Posty: 131 #426452 Od: 2009-10-2
| Wbrew powtarzanym mitom, obrona Polski w 1939 była źle zorganizowana. I nawet jeśli wobec długości linii granicznej z Niemcami po zajęciu Czechosłowacji i wobec przewagi przeciwnika nie dało się wygrać, to można było prowadzić walkę znacznie sprawniej i dłużej. Teraz do do polskich oficerów. Startowali z tego samego pułapu co niemieccy. W końcu część z nich rozpoczynała karierę w kajzerowskiej armii. Tyle, że niemieccy oficerowie wykorzystali te 20 lat na doskonalenie swoich umiejętności, z kawalerzystów stawali się pancerniakami, a w tym czasie ich polscy koledzy (z pewnymi wyjątkami) balowali i zajmowali się polityką. |
| |
Bischofswalde | 26.01.2010 14:14:44 |
![poziom 5](star_icon5.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 429 #426486 Od: 2009-6-5
| Coś na rzeczy pewnie jest, ale to już zadanie domowe dla kałamarzy w kamaszach (czyt. - do analizy przez szkoły oficerskie). Mnie jako laika dziwi tylko jedno. Jeśli nawet ofcerowie niemieccy byli o niebo lepiej wyszkoleni (a podejrzewam, że i niemieckie psy groźniej szczekały ), to kampania wrześniowa powinna być dla nich pogodnym spacerkiem. A czy podczas spacerku traci się 90 tys. żołnierzy (sami zabici, bez rannych), 700 samolotów oraz 1000 czołgów i samochodów pancernych? Odbiegliśmy od tematu. |
| |
veltins | 27.01.2010 09:18:10 |
![poziom 3](star_icon3.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Silesia Superior
Posty: 131 #427540 Od: 2009-10-2
| Przy ataku na duże państwo o sporej armii takie straty to żadne straty. Warto pamiętać,że Polska była, dla armii niemieckiej poligonem. Takie oddziały Waffen-SS, które później stały się elitą hitlerowskiej machiny wojennej, były jeszcze nieopierzone i kiepsko uzbrojone. Sama logika Blitzkriegu zakładała spore straty własne. Zresztą, o czym tu dywagować. Cała historia II wojny dowodzi sprawności armii III Rzeszy. Gdyby było inaczej, wojna Hitlera z połową świata nie trwałaby tak długo. A trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że GroFAZ, wierzący w swój geniusz militarny, był dyletantem, który oficerom zadania raczej nie ułatwiał. |
| |
Bischofswalde | 27.01.2010 12:33:23 |
![poziom 5](star_icon5.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 429 #427797 Od: 2009-6-5
| Gdyby Luftwaffe poniosło niższe straty, los Wielkiej Brytanii byłby przypieczętowany. Obrona Anglii wisiała przecież na włosku, w pewnym momencie alianci nie mieli nawet czym startować w powietrze. Także ta kalkulacja się jednym słowem rypła, a poligon nad Wisłą nie został zaliczony jak należy. Oficerowie Goringa nie poradzili sobie z zadaniem (po zniszczeniu 1 września 180-200 polskich samolotów na lotniskach byli pewni, że już po sprawie; w rzeczywistości z tych 200 maszyn tylko 10 było samolotami bojowymi; pozostałe nadal starowały do walki z rozproszonych, ukrytych lądowisk). Ten błąd kosztował ich zniszczenie 285 i uszkodzenie 279 maszyn Luftwaffe (40% z uszkodzonych nie nadawał się już do naprawy). To jeden z epizodów, który przeczy takiemu przedstawieniu kompetencji oficerów, o jakim mówisz. Ale to już czysto akademickie gadanie dzisiaj. |
| |
veltins | 27.01.2010 15:32:42 |
![poziom 3](star_icon3.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Silesia Superior
Posty: 131 #428059 Od: 2009-10-2
| A ja w tym widzę, niestety, zapewne nieświadome wpisywanie się w pewien obowiązujący w Polsce schemat myślenia o historii - trzeba zdeprecjonować przeciwnika, by dodać sobie animuszu. "Jak gonili hitlerowca, to mu opadały spodnie". Armia niemiecka nie otrzymała w 1939 zadania podboju całej Europy. Miała pokonać Polskę. Potem kolejne państwa. My Górnoślązacy mamy pewne szczególne doświadczenia. Nasi przodkowie nierzadko służyli w obu armiach (polskiej i niemieckiej) w trakcie tej samej wojny. To daje możliwość porównania. Nie umiejętności strategicznych, których z perspektywy zwykłego żołnierza ocenić nie sposób, ale np. relacji między oficerami a żołnierzami, poziomu zaufania do kadry itp. |
| |
Bischofswalde | 28.01.2010 10:12:30 |
![poziom 5](star_icon5.gif)
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 429 #429176 Od: 2009-6-5
| To raczej wyostrzony zmysł krytyczny - per analogie do nadkrytycznego spojrzenia na Piłsudskiego. (Jeśli czepiać się, to po równo.) ![oczko](/emot/icon_wink.gif) Myślę, że ten ludzki wymiar historii o którym mówisz, jednostkowy, jest dzisiaj ważniejszy.
|
| |
Electra | 18.02.2025 05:37:59 |
![poziom 5](star_icon5.gif)
![oczka](oczka.png) |
|