Ziemie nieodzyskane
Dziwię się, że porównujesz zakazy językowe w okresie STALINOWSKIM do zakazów z okresu zaborów (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że carska Rosja oazą demokracji nie była). Te przepisy o ile dobrze kojarzę wydawano lokalnie, tam gdzie było dużo Niemców. Pamiętaj też, że zakazy wprowadzone przez komunistów w 1945 poprzedzone były zakazami niemiecko - hitlerowskimi dotyczącymi języka polskiego. Dziś mówi się, że "Polacy prześladowali Niemców". Prześladowała Niemców władza komunistyczna, która w pierwszych latach Polski Ludowej nie była wcale polska w sensie etnicznym (wielu "pełniących obowiązki Polaka" w partii, wojsku i UB). Ta władza prześladowała i mordowała także Polaków (w tym tych co przed chwilą walczyli z hitleryzmem). Z tego, że Polacy nie wspierali Niemców w niedoli nie można natomiast robić zarzutu. Po tym jak Niemcy wymordowali kilka milionów Polaków w wojnie, którą to Niemcy wywołali wraz z ZSRR, zakaz używania języka niemieckiego jakie miał znaczenie? Komuniści wiedzieli, ze mogą takie zakazy wprowadzić bo po traumie wojny i zbrodni niemieckich nikt się tym zbytnio nie przejmie. Znam historie prześladowań powojennych z obu stron - zarówno polskich patriotów jak i rzekomego "elementu niemieckiego" i uwierz potrafię zachować pewną dozę obiektywizmu, rozumiejąc sytuację w jakiej znaleźli się zwykli ludzie o pochodzeniu czy nazwisku niemieckim, którzy faktycznie nie mieli nic wspólnego ze zbrodniami. Jednak, mimo krzywd jakie doznały niewinne jednostki, w żaden sposób nie mogą Niemcy w ogólności próbować insynuacji, że byli represjonowani przez Polaków, a tym bardziej dążyć do zrównania tego co ich spotkało po wojnie z cierpieniami jakie zadawali Polakom.

Co do polskich książek - i w zaborze pruskim takie były, działała polska spółdzielczość, PTPN, Bazar, teatr, ale jak mówiłem ciężko porównywać systemy hitlerowski i stalinowski z monarchiami XIX w. - cywilizowaną (co by nie mówić) niemiecką, a nawet carską.

Z drugiej strony dziwię się, że entuzjastycznie podchodzisz do carskiej Rosji - to co spotkało Ślązaków po 1945 ze strony sowietów ma korzenie już w polityce carskiej Rosji (parcia na zachód).

Osobiście Rosję uważam z perspektywy czasu za większego wroga. Zawsze Rosja przebijała się klinem na zachód co ostatecznie zrealizowała w 1945 (robili to w większym stopniu niż Niemcy swoje "Drang nach Osten). Z mojego punktu widzenia dobrze się stało, iż np. połowa mojej rodziny żyła w zaborze pruskim. Natomiast chodzi mi generalnie o niewyolbrzymianie zasług zaboru pruskiego, jakby Polacy mieli ten okres traktować za zbawienny.

Co do pruskiego militaryzmu zgoda - nie był bardziej agresywny niż imperializm Rosji, Wielkiej Brytanii czy Francji - do wybuchu I wojny światowej doprowadziły te państwa wspólnie.


  PRZEJDŹ NA FORUM