RUINY RUINY RUINY
taki Szarlej na ten przykład jak się okazało był podróżnikiem, który całą trylogię opowiedział, wskazuje na to końcówka książki "Dajcie mi jeszcze jedno Świdnickie, ale ostatnie bo do Konstantynopola droga długa i ciężka". Mógł istnieć faktycznie, co do Reinmara von Hegenau....można snuć wątpliwości, czyżby mógł on zabić księcia Ziębickiego? ;>

Nie mniej jak słusznie zauważyłeś Sapkowski stworzył arcydzieło. Tak szczegółowo odtworzył tamten okres, musiał studiować również książki o śląskich miastach, bo skąd by wiedział tyle o tych wszystkich bramach, uliczkach itd. bez pochłonięcia tak ogromnej wiedzy?

Sam temat wojen husyckich jest niesamowicie ciekawy, i jak na ironię dość ubogo przedstawiony w polskiej historiografii. W zasadzie poza jego trylogią, która jest przecież książką fabularną to nie znam żadnego innego źródła na temat tegoż konfliktu oczko

I jest na Dolnym Śląsku miasto, która z niemiecka nazywało się "Vogelsang" ale nie pamiętam które ;/


  PRZEJDŹ NA FORUM