PREZYDENT OLECHOWSKI
Bezpartyjniak...
Był dobrym ministrem spraw zagranicznych. Raz na niego już głosowałem, w 2000. Przegrał wtedy tylko z Kwaśniewskim. Próbował wykorzystać swój kapitał polityczny zakładając PO. Pamiętam "trzech tenorów": Olechowskiego, Tuska i Płażyńskiego goszczących w wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Dość szybko zrezygnował jednak z Platformy. Wygląda mi na człowieka kompetentnego, ale nie potrafiącego za bardzo pracować w zespole. Być może na stanowisku prezydenta taki zestaw cech by się jakoś sprawdzał. Ale przyznam, że nie wiem jeszcze na kogo zagłosuję.


  PRZEJDŹ NA FORUM