Święto Niepodległości
w oczach Ślązaków
Ja lubię to święto, gdyż podobnie jak 3 maja i 15 sierpnia odnosi się do chwalebnych momentów w historii Polski. Generalnie wszelkie rocznice w Polsce wiążą się ze smutnymi wydarzeniami i Polacy to chyba lubią (im tragiczniejsze wydarzenie i im więcej krwi przelanej tym jest bardziej pięknie). To fakt, 100 lat temu była inna Polska i inni (lepsi) ludzie. Ty Bischofwalde proponujesz budowę nowej, świeckiej tradycji wesoły. Nie rozumiem jak byś widział te nowe święta skoro od 1920 roku od dzisiaj mamy same żenujące wydarzenia w historii Polski. Ja myślę, że te wałśnie daty i inne, o kórych wspomnaiłem są dobrą okazją do świętowania gdzyż stanowią one zaprzeczenie mitom i pojmowaniu historii Polski jedynie w sposób romantyczno-matrymologiczny. Obecny model państwa jest w mojej ocenie zły i obchodzenie takich dat jak np. 3 maja przypomina nam jak wówczas pojmowano relacje obywatel-państwo, czy Polak-naród. Od takiej historii nie powinniśmy się odcinać. 11 Listopada to "bezkrwawe" święto i błędem jest patrzenie na nie wyłącznie przez pryzmat Legionów, szabelki i Piłsudskiego - który idalnie symbolizuje to wszystkie mity jakimi żyją Polacy. Powinniśmy widzieć przy okazji tego święta również ciąg innych pozytywnych wydarzeń. Na odzyskanie niepodległości Polski i ukształtowanie granic główny wpływ miał rzadko spotykany w polskiej historii pragmatyzm i zdrowy rozsądek polskiej sceny politycznej(chodzi im o Dmowskiego i endecję). Chłodna kalkulacja i egoizm narodowy to moim zdaniem cnoty potrzebne dzisiaj polskim politykom.
Poza tym uważam, że Polacy nie zasługją na dzień wolny od pracy przy okazji takich świąt z powodu swojej postawę do siebie na wzajem i do swojego państwa. Dzisiejszy Polak to egoista, który ma gdzieś swój naród i swoją historię i, któremu zależy wyłącznie na swoim interesie.


  PRZEJDŹ NA FORUM