Dolnośląskość/Polskość
no więc oczywiście muszę dopisać się i do tego tematu - jeśli nie wszyscy wiedzą - jestem Ślązakiem. Mieszkam na Śląsku, czuję się Ślązakiem. Nie jestem Polakiem, czy Niemcem - po prostu Ślązakiem - mój ojciec też się poczuł Ślązakiem. Na Śląsku jest miejsce dla wszystkich. A mój wpis jest a propos tematu wątku. Jestem też oczywiście Dolnoślązakiem, który w najbliższym Spisie Powszechnym wpisze w polu Narodowość: ŚLĄSKA. a co do języka - przecież to tylko ludzie z zewnątrz mogą ocenić. Fakty są takie: Na Dolnym Śląsku mówi się czystą polszczyzną (nawet w Wielkopolsce w niektórych regionach tak czysto nie mówią po Polsku, jak my - oczywiście to sprawa powojennych losów DS) > ale mamy BARDZO duzo naleciałości niemieckich (np. kartofel, szpadel, wspomniane hajcować) i śląskich. Więc generalnie polszczyzna czyściutka z naleciałościami. Moja żona z Wielkopolski jak czasami coś powie to nie mogę powstrzymać się od śmiechu - ona pochodzi akurat z Grodziska a tam "śpiewają" - musielibyście to usłyszeć wesoły normalnie nie mogę się powstrzymać od śmiechuwesoły mówią tonacyjnie wesoły i akcent maja niepolski, oi słowa tez inne - np. skibka (kromka chleba) - pajda to piętka - no wiadomo pyry to kartofle.
Na prawdę doceńmy międzynarodowość Śląska. To jest coś niesamowitego.
Mozemy sobie powiedizeć szpadel i ryskal. Zjeść kluski śląskie i pierogi ruskie - faaajnie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM